Fotoradary źródłem dodatkowych przychodów

Fotoradary źródłem dodatkowych przychodów

Dość często w mediach podawane są informacje na temat fotoradarów umieszczanych w dość kontrowersyjnych miejscach. Chyba każdy kierowca, którzy często wsiada za kierownicę, zna miejsca, w których ograniczenia prędkości są zbyt rygorystyczne. Może tak być na przykład tam, gdzie droga jest prosta i szeroka, ale stoją przy niej nawet dwa domy – tam przecież można postawić znak o terenie zabudowanym, co zmusi kierowców do ograniczenia prędkości do pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Złośliwi urzędnicy lub też tacy, którzy chcą zwiększyć przychody gminy, właśnie w takich punktach stawiają fotoradary.

Oczywiście, sama idea montowania fotoradarów jest jak najbardziej słuszna. Mają one jednak nie być środkiem do zdobywania dodatkowych funduszy, ale przestrogą dla kierowców, którzy dzięki temu zdejmują nogę z gazu. Działanie niezgodnie z tą ideą wpływa negatywnie na opinię o kontrolach prędkości. W ostatnich latach wiele mówiło się o tym w mediach. Pojawiały się nawet głosy mówiące, że trzeba by w ogóle zlikwidować fotoradary. Kto wie, może kiedyś dojdzie do władzy partia, która właśnie tak uczyni. Z pewnością, znacznie pogorszyłoby to statystyki wypadków drogowych oraz negatywnie wpłynęło na poziom bezpieczeństwa.

Najlepiej by było, gdyby została wprowadzona jakaś konkretna kontrola miejsc, w których umieszcza się fotoradary. Wówczas spełniałyby one swoją rolę, a nie tylko generowały większe przychody gmin. Nastawianie się na to, żeby jak najwięcej zarobić na mandatach jest wysoce naganne.

Nasz serwis o tematyce Bielsko-Biała remonty cieszy się popularnością